Dwa razy byłam na masażu bańką u Ani Radej. Pierwszy raz po tygodniu fizycznie ciężkiej pracy, kiedy już naprawdę wszystko mnie bolało, a drugi raz bo ten pierwszy był doskonały! I będę trzeci i następny i następny! Życie dostarcza powodów do masaży. Do bańki, razem ze skórą zasysają się te wszystkie uczepione naszych pleców bóle i napięcia i naprawdę ma się wrażenie, że odsysają się od nas umiejętnie zbierane przez masażystkę. Pani Ania jest delikatna i choć nie wypada komentować wyglądu nieziemsko piękna! W pokoju jest piękny zapach i relaksacyjna muzyka, która pomaga się rozluźnić i odpłynąć od codzienności. Po masażu potrzeba snu.