KURS ONLINE 1 – wegańskie tarty GOURMET
KURS 1.
Waniliowa tarta z nerkowców z malinami i kokosowym karmelem to pierwszorzędna, absolutnie topowa pozycja na mojej liście! Zachwyciła już tak wiele gości, że zdecydowanie plasuje się na pierwszym miejscu popularności. A la sernikowa, idealnie kremowa masa, kwaskowate i soczyste malinki, a to wszystko pod słodką warstwą cudownego, krówkowego karmelu, w którym zatopione są kawałeczki chrupkiego kakao. Ochom i achom nie ma końca..!
——————————————————-
Warsztat jest zbudowany z dwóch części:
CZĘŚĆ I – WPROWADZENIE DO TEMATU SUROWYCH TART (objaśnienie produktów, praktyczne wskazówki)
CZĘŚĆ II – WARSZTAT KULINARNY
czas trwania: ok 1h
55,00 zł
Wegańskie tarty GOURMET to wspaniała warsztatowa seria w wersji online podnosząca umiejętności kulinarne na wyższy stopień wtajemniczenia. Sprawdź jak proste może okazać się to, co wydawało się do tej pory nie do przejścia!
Zdrowsze wersje ulubionych słodkich połączeń są teraz w zasięgu Twojej ręki 🙂 A waniliowa tarta z nerkowców doskonale sprawdzi się na pierwszy raz!
——————————————————
KURS 1: WANILIOWA TARTA Z NERKOWCÓW Z MALINAMI I KOKOSOWYM KARMELEM
Jeśli to Twoja pierwsza przygoda z wegańskimi tartami to koniecznie zacznij ją tu. Oto jedna z najbardziej ulubionych i do złudzenia przypominających kremowy, tłusty sernik tart. Słodki, kokosowy karmel idealnie równoważy się z kwaskowymi, soczystymi malinami. Surowe kakao i uprażone migdały radośnie chrupią, podczas gdy reszta ciasta delikatnie rozpływa się w ustach. Aksamitna tekstura „serowej” masy jest ścięta, ale nie zbita.
Waniliowa tarta to uniwersalny wybór dla koneserów smaków i tych, którzy nie wierzą, że wegańskie, bezglutenowe i pozbawione rafinowanego cukru ciasto może zaspokoić kubki smakowe w pełni.
Starałam się z całych sił aby każdy, nawet zupełny laik w temacie surowych ciast mógł po obejrzeniu materiału przyrządzić doskonałą tartę w domowych warunkach, bez pieczenia.
Kiedy wiele lat temu zaczynałam przyrządzać wegańskie ciasta kierowały mną tylko i wyłącznie: skład i smak. Chciałam stworzyć zdrowszą alternatywę słodyczy by móc robić sobie drobne przyjemności. W sklepach były tylko rafinowane słodycze, a i tak rzadko dostępne ciasta wegańskie nie grzeszyły smakiem.. Zamierzenie było takie: ma być wegańsko, bez glutenu, bez rafinowanego cukru, bez pieczenia i do tego jeszcze smakować porównywalnie do słodyczy dostępnych w sklepach. Troszkę wysoka poprzeczka..? Owszem, ale okazała się całkiem osiągalna i wcale nie tak skomplikowana.
Dziś, po wielu latach praktyki, warsztatów kulinarnych, prób i eksperymentów mogę z czystym sumieniem przekazać pałeczkę Tobie.
🙌 Nie musisz mieć doświadczenia w kuchni, ani specjalnych kulinarnych umiejętności.
🙌Kurs poprowadzi Cię krok po kroku. Wytłumaczy niejasne pojęcia, opisze produkty, ich skład i pochodzenie. Da Ci wiele radości w tworzeniu, a następnie kosztowaniu prawdziwie odżywczych słodkości.
🙌Doświadczysz jak to jest zaspokoić się jednym kawałkiem ciasta! Dodatkowo poczujesz jego energetyczną moc. Zamiast szkodzić ciału – odżywiasz je.
Gdy razem z Wojtkiem Szymochą tworzyliśmy Cafe Wolna w Świeradowie-Zdroju, wieść o tych ciastach rozniosła się po całej Polsce. Jakim zaskoczeniem było dla mnie gdy sam prestiżowy Kukbuk zadzwonił któregoś czerwcowego poranka by poprosić o przygotowanie przepisów. Dziś składam je właśnie w Twoje ręce. To wielka przyjemność tworzyć coś, co nie tylko służy zdrowiu, ale daje również mnóstwo przyjemności. Zapewniam, że dzięki tym kursom zaskoczysz nawet najbardziej „uparcie niewegańskich” gości 😉
Oglądaj, działaj, baw się smakami i koniecznie daj mi feedback 🙂
Bardzo chętnie wysłucham, doradzę i wesprę Cię.
Jedzenie to piękna i wdzięczna przygoda !
—–>Więcej kursów: https://radostan.pl/product-category/kursy/
Bestsellery
Opinie
Masaż bańką ogniową był przyjemnie intensywny. Gdy bańka naciąga skórę i wchodzi w głąb tkanek i tak jest przesuwana w różne miejsca na plecach to jest bardzo dobre uczucie. To, co mnie zachwyciło to efekt. Masowane były plecy, a dostałam rozluźnienie dolnego brzucha, mięśni w głębi jamy brzucha, miednicy czyli tych miejsc, które miewam najbardziej napięte i naprawdę trudno je zrelaksować. A tu proszę, pół godziny i zrobione. Doceniam uważność Ani w trakcie pracy, jej obecność, można jej zaufać i się oddać w pełni. Ma tez w sobie prawdziwą ciekawość tego, co się dzieje u Ciebie w trakcie masażu, co się dzieje z ciałem, reaguje, dopasowuje, jak potrzebujesz to opowiada. Bardzo polecam, to czysta przyjemność.
Kasia Kwiatkowska
Spotkanie na swojej drodze kogoś tak wyjątkowego jak Ania ubogaca życie. Chodzi nie tylko o niesamowitą wiedzę na temat ziół, natury, zdrowia, pożywienia, ciała etc. ale również o piękną, prawdziwą relację człowieka z człowiekiem. Za każdym razem gdy Ania hojnie dzieliła się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniem czułam się głęboko obdarowana w taki sposób, który był w zgodzie z gotowością mojego przyjmowania. Towarzyszyły temu spotkaniu równowaga, harmonia i spokój wyczucie. Przy Ani miałam wrażenie, że ktoś delikatnie i powoli uchylił okiennice i wpuścił światło do ciemnej izby. Po każdym naszym spotkaniu czułam się „doświetlona”. Ta relacja to połączenie i wymiana dobra na wielu subtelnych poziomach. To moje pierwsze publiczne, tak głębokie, z poziomu serca, polecenie kogokolwiek. Robię to dlatego bo prawdą i dobrem pragnę się dzielić! Dziękuję Aniu!
Magdalena Wilk-Kruszewska (Fundacja „SPÓJRZ W OCZY”)
Wizyta w kuchni Biorezydencji - bezcenna. Ania jest czarodziejką i część tajemnej wiedzy przekazuje podczas swoich warsztatów. Byłyśmy już dwa razy. Najpierw robiłyśmy słodkości, a później pasty wegańskie. Było pysznie, pięknie i zdrowo. I ten cudowny moment, kiedy delektujesz się przygotowanymi smakołykami przy kawce w pięknym otoczeniu...niezapomniany. Polecamy warsztaty także dla całych grup przyjaciół- my tak byłyśmy.
Agnieszka i Henia z ekipą
Pierwszy raz Ania karmiła nas na warsztacie jesienią. Zapamiętałam różnorodność prostych zdrowych roślinnych potraw. I doskonałe raw vegan ciasta. Jej błyszczące oczy, rozpaloną twarz i rozwiane włosy gdy pełna pasji wnosiła gary do kuchni i tłumaczyła co w nich paruje. Jak ty to robisz pytaliśmy? Łączy składniki, przyprawia, wykańcza jak artystka i trudno uwierzyć, że elementami tej kreacji są rośliny. Kolejny warsztat mieliśmy wiosną gdy pędy, kwiaty, liście są świeże i i Ania pokazała nam czym jest dzika kuchnia. Więc czym jest? Spacerem, znajdywaniem, czułością, miłością, oddaniem, radością, połączeniem. Jadłospis, który stworzyła już sam w sobie był dziełem sztuki. Więc tak, Ania również kreuje ze słów. Tak jak jej pisanie i jej potrawy są proste, a niezwykłe, pyszne, żywe i piękne i prawdziwe. Znalazła z roślinami wspólny język, jakąś nić porozumienia. Czuć, że się kochają wzajemnie, a z takiej relacji powstawać mogą tylko pełne miłości karmy, szamki, jedzonka, dania czy jak kto lubi nazywać to czym nas odżywiają. I do tego jak wspaniale się z nią rozmawia.
Kasia Kwiatkowska
Dwa razy byłam na masażu bańką u Ani Radej. Pierwszy raz po tygodniu fizycznie ciężkiej pracy, kiedy już naprawdę wszystko mnie bolało, a drugi raz bo ten pierwszy był doskonały! I będę trzeci i następny i następny! Życie dostarcza powodów do masaży. Do bańki, razem ze skórą zasysają się te wszystkie uczepione naszych pleców bóle i napięcia i naprawdę ma się wrażenie, że odsysają się od nas umiejętnie zbierane przez masażystkę. Pani Ania jest delikatna i choć nie wypada komentować wyglądu nieziemsko piękna! W pokoju jest piękny zapach i relaksacyjna muzyka, która pomaga się rozluźnić i odpłynąć od codzienności. Po masażu potrzeba snu.
Maryla Bethart
Zawsze myślałam, że nie lubię za bardzo ciast. Generalnie, słodycze mogłyby dla mnie nie istnieć…. Nooo właśnie! Tak myślałam, do momentu aż nie skosztowałam ciast z „cukierenki” Ani. Tego smaku nie da się przyrównać do niczego innego. To jest prawdziwa uczta dla podniebienia! Tak więc teraz uwielbiam słodycze, ale tylko te od Ani!